30.06.2015
Pod koniec ubiegłego roku, środowisko biegowe zelektryzowała informacja, jakoby Polski Związek Lekkiej Atletyki chciał wprowadzić w życie projekt „Karty Biegacza PZLA”. Nie trudno było przewidzieć, że nie spotka się on z hurraoptymistycznym przyjęciem drugiej strony.
Pomysł miał był prosty – każda osoba chcąca wziąć udział w imprezach masowych, będzie musiała zaopatrzyć się w licencję PZLA. By to zrobić to bezpłatnie, musi wcześniej wykupić także ubezpieczanie i przejść badanie lekarskie, które i tak w związku z wyrobieniem karty jest obowiązkowe.
Idea po części zbliżona do tej z piłki nożnej, a więc platformy „Łączy nas piłka”, zrzeszającej piłkarzy od najniższych do topowych klas rozgrywkowych. Podobnie miałaby funkcjonować Karta. Pozwalałaby na śledzenie przez biegaczy amatorów własnych wyników, osiąganych podczas zorganizowanych biegów.
Tym samym wyłoniły się cztery priorytety całej koncepcji. 1. Scalenie samego środowiska, 2. Obowiązek ubezpieczenia, 3. Obowiązek badań lekarskich, 4. Możliwość posiadania osobistej bazy danych biegacza. Problem w tym, że większość biegającej Polski nie widzi w tej idei najmniejszego sensu, a co więcej wyraża pogląd, że w najmniejszym stopniu Karty nie potrzebuje.
Głównym argumentem biegaczy jest ten, o próbie „skoku na kasę” dokonanego przez Związek w dość wysublimowany sposób. Brak Karty nie pozwalałby bowiem na udział w zorganizowanych biegach, które w związku z tym musiałyby być certyfikowane. Czy jest to argument słuszny? Wydaje się, że na pewno nie jest pozbawiony sensu.
Cała sytuacja mogłaby negatywnie wpłynąć zarówno na liczbę osób biorących udział we wszelkiego rodzaju wydarzeniach biegowych, jak i na liczbę samych wydarzeń. W czasie gdy tak mocno promuje się zdrowy tryb życia a zarówno na ulicach jak i podczas różnego rodzaju maratonów przybywa osób w sportowych strojach, ograniczenie ich aktywności tylko do parków, lasów lub bieżni na siłowni wydaje się być strzałem w stopę. Problemu bogactwa jeszcze przecież nie mamy.
Jak w takim razie znaleźć złoty środek całej sytuacji? Wydaje się, że sama idea nie powinna być zupełnie zapomniana. Jednakże weryfikacji winien być poddany jej finansowy charakter. Nie ma przecież nic złego w tym, że powstanie system gromadzący pasjonatów sportu, wątpliwości budzi jednak fakt, że wiąże się on z realnym nakładem finansowych tych osób.
Jeżeli natomiast bodźcem do obowiązku posiadania Karty była kwestia ochrony zdrowia biegaczy poprzez zobligowanie ich do wykonywania badań lekarskich, może warto zastanowić się nad pomysłem zobowiązania do tego samych organizatorów. Tak, by podczas dużych imprez biegowych, uczestnicy mieli możliwość ich wykonania jednakże jedynie dla własnych potrzeb w myśl zasady propagować, a nie nakazywać .
13.11.2024
31.10.2024
10.09.2024
29.08.2024
27.08.2024
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.