25.09.2020
Od dekad hokej uchodzi za sport kontaktowy, obfitujący w brutalne starcia, bijatyki, mówiąc ogólnie – nie stroniący od fizycznej przemocy. I nie bez przyczyny, bo faktycznie hokej jak żaden inny sport, którego celem rywalizacji jest zdobywanie jak największej ilości punktów/goli, ma utrwalony w swojej kulturze gry pojedynki na pięści między zawodnikami, i w którym za taki proceder nie grozi wyłącznie bezwarunkowe wyrzucenie zawodnika z boiska. W ostatnich latach widzimy jednak powolne odejście od bezpardonowego sposobu rozwiązywania utarczek między zawodnikami i zaostrzanie przepisów sankcjonujących agresywne zachowania zawodników.
Na wstępie wspomnę tylko, że w tym artykule skupię się bardziej na tytułowym aspekcie w NFL niż na przepisach IIHF, które już wcześniej starały się zwalczać agresję wśród zawodników. Dla przykładu, obecnie w NHL kara za bójkę to 5 minut, w IIHF za jej wszczęcie może grozić nawet kara meczu.
Brutalne początki
W pierwszych latach funkcjonowania hokeja w ostatnich dekadach XIX wieku w hokeju nie istniały formalne zasady rywalizacji. To powodowało wiele niebezpiecznych konfliktów, w których udział brali zawodnicy obu drużyn, a które częściej były rozwiązywane przy pomocy kijów niż pięści. To niejednokrotnie prowadziło do ciężkich okaleczeń zawodników, a nawet śmierci. Hokejowe władze uznały, że środkiem rozwiązywania konfliktów będą bójki. - Pozwólcie im się lać na pięści, a nie będzie groźnych uderzeń kijem - mawiał Gordie Howe, legenda tafli, jeden z najlepszych graczy w historii hokeja, który ma na koncie 1071 goli i aż 2419 minut kar w karierze.
Bijatyki stały się więc zaworem bezpieczeństwa. Ale są też elementem taktyki. Do 1915 roku bójki nie były karane. Dopiero w 1922 władze NHL wprowadziły przepis, który za udział w bójce groził pięciominutową karą. Kiedy w latach 80. pojawił się Wayne Gretzky, zadymiarze mieli dbać, by gwieździe nic się nie stało. I tak ochroniarze zaczęli pojawiać się w klubie wraz z gwiazdą. Speców od bijatyk wręcz zwie się "enforcer" (ang. ochroniarz, goryl).
Jednym z najbrutalniejszych i najbardziej ukochanych enforcer’ów wszechczasów był Stu "The Grim Reaper" Grimson, który grał w NHL w latach 1989-2002. W ciągu tych lat brał udział w 268 walkach. Jednocześnie przez te wszystkie lata zdobył tylko 39 punktów (bramki plus asysty). Kiedyś zespoły NHL budowały reputację na brutalności. Były to takie zespoły jak Boston Bruins i Philadelphia Flyers ("Broad Street Bullies") z lat 70. i 80.
Schyłek ery „enforcerów”
Ostatnie lata to jednak nieuchronny zmierzch ery "enforcerów" w National Hockey League. Władze ligi robią wszystko, by bijatyki były jak najrzadszym zjawiskiem, choć te wciąż mają dużą rzeszę zwolenników zarówno wśród kibiców, jak i samych zawodników. Jest to między innymi zaostrzanie kar, co ma skutkować powstrzymywaniem się zawodników przed agresywnym zachowaniem. Nie zawsze skutecznie. Obecny rekord NHL z 5 marca 2004 roku należy do Philadelphia Flyers i Ottawa Senators, którzy w jednym meczu zaliczyli łącznie 419 minut kar!
Od kilku lat jednak liczby te wyraźnie spadają. Współczynnik walk zawodników spadł o 70% w latach 2008-2019. Jednym z powodów jest przykre żniwo tej przemocy. W 2011 roku zmarło trzech młodych enforcer’ów NHL - Wade Belak, Derek Boogaard i Rick Rypien. Chociaż nie były one bezpośrednio związane z walką, ich śmierć była trzeźwym przypomnieniem o fizycznych i psychicznych zagrożeniach związanych z ciężkim sportem. Te zgony, wraz z postępami w badaniach nad mózgiem i pozwami sądowymi dotyczącymi graczy, spowodowały, że NHL zwiększyło swoje zainteresowanie "dobrem graczy" na lodzie i poza nim. Po samobójstwach kilku zadymiarzy podniosły się głosy, by zakazać bijatyk. Lekarze, którzy badali ich mózgi, sugerują, że cierpieli na encefalopatię - chroniczne uszkodzenie mózgu spowodowane właśnie bójkami
Jak twierdzą eksperci, spadek ten odzwierciedla także coraz większy sprzeciw społeczeństwa wobec przemocy w sporcie. L. Syd Johnson, filozof z SUNY Upstate Medical University w Syracuse w Nowym Jorku, mówi, że „hokej zmierza w kierunku bycia bardziej jak inne profesjonalne sporty - nawet piłka nożna - gdzie walka nie jest nieodłącznym elementem gry."
Ale bardziej fundamentalne zmiany przychodziły z niższych lig. W 2014 roku Amerykańska Liga Hokeja Juniorów zwiększyła kary za bójki do minimum 15 minutowej kary. W następnym roku, Kanadyjska Liga Hokeja Juniorów przyjęła zasadę "jednej walki", która wyrzucała zawodników. W międzyczasie Liga Hokejowa Ontario stosowała zasadę 10 walk w celu. W 2016 roku liga zmniejszyła to do trzech, po czym zawodnik zostaje zawieszony. Wskaźnik walk spadł wyraźnie we wszystkich trzech ligach.
Wszystkie te zmiany miały wpływ również na NHL, gdyż gracze, którzy nie mieli w zwyczaju konfrontować się w młodości, z większym prawdopodobieństwem nie będą tego robić także w lidze zawodowej NHL.
Zmieniła się także natura hokeja. Dzisiejsza gra kładzie nacisk na szybkość. Wiele drużyn nie chce marnować cennego miejsca w składzie na odpowiednik Andrzeja Gołoty na łyżwach.
Przepisy dotyczące bójek
Niektórzy chcieliby, aby NHL bardziej usztywniło regulacje dotyczące bójek. Jednak aktywni gracze nadal w przeważającej mierze popierają pozostawienie ich w niezmienionej postaci. W NHL OFFICIAL RULES 2019-2020, paragraf 46 poświęcono bójkom między zawodnikami. Aktualne brzmienie przepisów jest nieco bardziej zaostrzone niż miało to miejsce jeszcze dekadę temu. Obecnie ten, kto bije rywala, choć już wygrał, może dostać karę dwa razy dłuższą.. Nie wolno też bić się w kaskach. Uznawane jest to za niesportowe zachowanie i karane dwoma minutami. Sędziowie przerywają walkę, gdy hokeiści padają na lód.
Przełomowym przepisem wprowadzonym przez hokejowych decydentów był zakaz jednostronnego prowokowania do bójki. Wolę walki muszą wyrazić obydwaj zawodnicy. Złamanie tej reguły skutkuje wykluczeniem z meczu, a także pięciominutową, drużynową grą w osłabieniu. Pod groźbą takiej samej kary zabroniono również dołączania do trwającej bójki osób trzecich, co z kolei skutecznie pozwala uniknąć masowych konfrontacji. Nie ma już specjalnej potrzeby chronienia swoich gwiazd. W tej chwili każde zagranie, które jest niebezpieczne dla zdrowia rywala kończy się długim zawieszeniem oraz potężną karą finansową
Zasady regulują również sami gracze. Zgodnie z przyjętą etykietą obaj powinni wyrazić zgodę na bójkę, nie wyzywa się do pojedynku kontuzjowanego ani tego, który kończy zmianę, bo jest zmęczony.
Powolne odejście od praktyki walk na pięści na tafli lodowej, stanowi zerwanie z pewną osobliwą tradycją tego sportu. Tyleż ciekawą, co zastanawiającą. Bo przecież nie jest do jedyny sport drużynowy, w którym dochodzi do ciągłych zwarć, a jednak przyjęło się, iż to właśnie w hokeju porachunki rozwiązuje się na pięści. Co równie ciekawe, same przepisy zdały się dostosować do tej specyfiki i zamiast kategorycznie to zwalczać jak to ma miejsce w każdym innym sporcie, usankcjonowały ten proceder i ujęły go w „dozwolone ramy”, dając przyzwolenie na tego typu akty. Bo wyobraźmy sobie sytuację, gdy, np. w piłce ręcznej po zwarciu dwóch kołowych, ci zaczynają się okładać po twarzy i gdy jeden z nich padnie, sędzia wręcza im 2 minuty kary, a zawodnicy wracają do gry jak gdyby nigdy nic – czysta abstrakcja. A jednak, hokej przez długi czas traktował walki jako coś normalnego, a wręcz element taktyki. Wszystko jednak ma swój kres i wydaje się, że ta archaiczna i nieprzystająca do obecnych realiów forma rozładowywania boiskowego napięcia także powoli staje się nieaktualna.
Organizacje sportowe
30.09.2020
Sporty drużynowe
25.09.2020
Organizacje sportowe
21.09.2020
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.