09.07.2013
„Każdy jest kowalem swego losu” – to stare polskie porzekadło. Na ustach całej Polski jest nazwisko Huberta Siejewicza – zawodowego sędziego meczów piłkarskiej ekstraklasy, który obstawiał w punkcie bukmacherskim wynik Agnieszki Radwańskiej na Wimbledonie. Poniósł karę w postaci rozwiązania kontraktu i skreślenia ze struktur sędziowskich szczebla centralnego. To oznacza, że musi sobie poszukać innej pracy, a sędziować będzie mógł mecze III ligi i klas niższych, o ile zgodzi się na to jego macierzysty – Podlaski Związek Piłki Nożnej.
O bukmacherach dziś nie będzie, ale o karach jak najbardziej. Mało kto wie, że dyscypliną posiadającą od lat wiele kar obcych dla innych dziedzin sportu jest koszykówka. To właśnie oglądając koszykarskie mecze – widzimy trenerów w marynarkach i schludnych koszulach pod krawatem, co bywa nawet obce selekcjonerom wielkich piłkarskich reprezentacji na Mundialu. FIBA (Międzynarodowa Federacja Koszykówki) reguluje wiele przypadków nieznanych w innych dyscyplinach.
W ślad za przepisami międzynarodowej centrali podążają przepisy krajowe (Polskiego Związku Koszykówki i Polskiej Ligi Koszykówki, prowadzącej rozgrywki męskiej ekstraklasy). A tak na marginesie, po kilkunastu latach żeńska ekstraklasa wraca z wrocławskiej spółki pod skrzydła związku.
Zarząd PLK SA - działając na podstawie pkt. 26.2. Regulaminu Rozgrywek PLK - podaje listę opłat, kar administracyjnych i kaucji, które obowiązują w sezonie 2013/2014 – taką preambułą rozpoczyna się Lista opłat kar i kaucji Polskiej Ligi Koszykówki. Najwyższą opłatą – 400.000 złotych – jest kwota potrzebna na wykupienie „Dzikiej Karty”. Z katalogu kar najbardziej dotkliwe (50.000 złotych) są:
Najwięcej kar za przewinienia zostało skatalogowanych z Rozdziale III „Kary za naruszenia zasad rozgrywania meczu”. Tu na uwagę zasługuję może niezbyt dotkliwe opłaty za: naruszenie zasad obecności i wyposażenia moperów, czyli osób ścierających parkiet z potu, brak maskotki czy brak zespołu tanecznego (1.000 złotych). Dwa razy tyle trzeba zapłacić np. za nieobecność głównego trenera lub zawodnika drużyny na konferencji prasowej.
Sporo kontrowersji wywołują kary z Rozdziału V czyli „Kary za naruszenia zasad wyposażenia hali”. Otóż Polska Liga Koszykówki postanowiła ukarać kluby, które mają halę o mniejszej pojemności niż 3 tysiące kibiców. I tak za wydanie certyfikatu hali z liczbą miejsc dla widzów między 2000 a 2500 lub mniejszą niż 2000 w przypadku rozpoczętej budowy hali trzeba zapłacić 150.000 złotych, a za wydanie certyfikatu hali z liczbą miejsc dla widzów między 2500 a 3000 – nieco mniej, bo 100.000 złotych. Wygląda to ładnie na papierze, ale nie wiadomo czemu ma służyć. Nie od dziś wiadomo, że nie we wszystkich koszykarskich ośrodkach są spełniające te wymagania. Ot, choćby przykład obiektu, w którym na co dzień grają koszykarze Czarnych Słupsk czyli Hali Gryfia. Obiekt ma pojemość 2557 widzów, ale do rozgrywania meczów ligowych, moim zdaniem nadaje się znakomicie. Do tego na meczach w Słupsku panuje gorąca atmosfera, a warunki oglądania spotkania wcale nie są niekomfortowe. Piszę to z pełnym przekonaniem, bo byłem w tym obiekcie i miałem okazje relacjonować mecze jako komentator radiowy. Jeszcze mniejszą pojemnością legitymuje się Hala w Zgorzelcu, ale tam powstanie nowoczesny obiekt. I niby w imię czego kluby mają być karane finansowo za brak odpowiedniego obiektu. Halę trzeba wybudować, a nie można jej kupić np. w sklepie, przynieść na miejsce rozgrywania meczu i rozłożyć w kwadrans.
To tak jak z karami finansowymi dla klubów piłkarskich nierealizujących zobowiązań z tytułu kontraktów. Komisje licencyjne mają inne instrumenty łącznie z zawieszeniem czy pozbawieniem licencji. Mają też możliwość zastosowania nadzoru finansowego, np. zakazu transferów czy ograniczenia wynagrodzeń. A karanie finansowe kogoś komu pieniędzy brakuje czy nie ma odpowiedniej wielkości hali jest pozbawione sensu, bo jeśli chcemy, by zespół występował w hali o pojemności minimum 3 tysiące widzów, to tak zapiszmy i wówczas drużyna zagra w innym mieście, ale czy to ma sens – to już pozostawiam Państwu do przemyślenia.
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.