14.08.2014
Temat płatnych transmisji z Mistrzostw Świata siatkarzy został zastąpiony tematem walkowera dla Celticu Glasgow i odwołania Legii Warszawy do UEFA. Obu poświęciliśmy już sporo miejsca i nie ma co do nich wracać, ale o siatkówce chciałbym słów kilka, w kontekście przepisów gry, regulaminów ważnych turniejów i reguł ich rozgrywania.
Temu właśnie poświęcę parę zdań. Kilkanaście lat temu rozmawiałem z koleżanką z klasy w szkole średniej, która śladami mamy wybrała zawód księgowej i właśnie wtedy rzeczona Gosia powiedziała mi, że to trudny chleb, bo ciągle zmieniają się przepisy, a każdy Urząd Skarbowy ma oprócz tego swoją interpretację. Ale nie tylko Pani Gosia zmaga się z ciągłymi zmianami przepisów, ale całe środowisko siatkarskie.
To, że w siatkówce czy to w Lidze Światowej, czy kobiecej Grand Prix pod egidą Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) czy rozgrywkach klubowych pod egidą Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV) co roku mamy jakieś delikatnie mówiąc innowacje lub po prostu zmiany przepisów zdążyliśmy przyzwyczaić. A to tak zwany „Złoty Set” obowiązywał w każdym dwumeczu zakończonym po jednym zwycięstwie czy to 3:0 czy nawet 3:2, a to w ubiegłym sezonie Ligi Mistrzów tenże „Złoty Set” obowiązywał już tylko przy równym bilansie punktów czyli np. po 3 punkty każdego z zespołów za wygrane 3:2 i 2:3 lub 3 punkty za wygraną 3:0 i 3:1 i porażkę dającą zerowy dorobek.
A to w rozgrywkach reprezentacyjnych czy klubowych liczyły się „małe punkty” przy równym bilansie punktów w grupie, a nie stosunek setów. A to znowu, w jednym rozgrywkach jest video-weryfikacja, a w innych nie ma albo obowiązuje okrojona video-weryfikacja tzw. włoska, w której sprawdza się tylko część zagrań. I jak tu wszystko zapamiętać?
A to znowu drabinka turnieju jest tak ułożona, by można sobie było wybrać przeciwnika. Pamiętamy męski czempionat globu cztery lata temu we Włoszech i porażkę Brazylii z Kamerunem, po to by uniknąć silniejszego rywala. Takie przykłady można mnożyć. Raz nie wolno dotknąć siatki, raz tylko górnej taśmy. A to znowuż otrzymuje się punkt, tylko za ten fragment akcji, który został poddany weryfikacji, a „wyłapany” przy okazji błąd rywala czy sędziego punktu nie daje, a dawniej - dawał.
I tak w kółko Macieja. Kuriozum goni kuriozum, ale kolejny taki przypadek mocno przeszkadza Reprezentacji Polski. Jak pisze Przegląd Sportowy czy jak podkreślają komentatorzy Telewizji Polsat czy wreszcie jak już głośno mówią sami siatkarze, w tym Krzysztof Ignaczak na łamach polsatsport.pl problem dotyczy pozycji libero i składu na „polskie” Mistrzostwa Świata.
Jakiś czas temu Polski Związek Piłki Siatkowej, a co za tym idzie sztab trenerski Biało-Czerwonych otrzymały informację, że Regulamin Mistrzostw Świata Polska 2014 przewiduje zgłoszenie do meczu 14 zawodników, w tym dwóch libero. I zgodnie z tym trenowano i ćwiczono w meczach warianty z Pawłem Zatorskim jako libero, przyjmującym zagrywkę i Krzysztofem Ignaczakiem jako libero, bardzo dobrze broniącym. Oczywiście nie mogli obaj przebywać jednocześnie na boisku, ale otwierało to szkoleniowcom drogę do optymalnego ustawienia zespołu. Selekcjoner Stephane Antiga uczieszył się na taki pomysł, a drugi trener Philippe Blain, który jest członkiem komisji trenerskiej FIVB jeszcze potwierdzał to i kadra tak grała.
Niedawno okazało się, że na mecz będzie można zgłosić 12 zawodników, a dwóch będzie trzeba posadzić na trybuny, a do tego w dwunastce będzie mógł być tylko jeden libero. Oczywiście jak podkreśla we wspomnianym wywiadzie popularny „Igła” nasz zespół jest na to przygotowany, ale szkoda, że ćwiczył też inne warianty. Ignaczak idzie zatem na trybuny, choć jest do dyspozycji „w razie w” – jak to mówią, a Zatorski będzie grać. Tak będzie też na rozpoczynającym się w sobotę, w Arenie Kraków XII Memoriale Huberta Wagnera.
Niezdecydowanie władz światowej siatkówki spowodowało zamieszanie, bo tu nie można mówić o błędzie ludzkim kierownika drużyny czy innej osoby tylko o chimerach włodarzy tego sportu, z których oni już słyną. A mówią, że chimery i wymagania mają tylko gwiazdy. O, np. taki Justin Timberlake, który wystąpi niedługo na gdańskiej PGE Arenie zażyczył sobie floty 12 samochodów, w tym dla siebie Mercedesów klasy S i E, którymi naprzemiennie chce podróżować, ale kto mu zabroni. Natomiast siatkówka powinna być dla kibiców. Reguły powinny być znane, przejrzyste, a nie w kółko zmieniane. Zawodnicy powinni wiedzieć co grać, jak grać, by było widowiskowo i skutecznie. No, ale Panowie, którzy mieszają, nie grają.
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.