13.11.2013
Kibice piłkarscy w Polsce pasjonują się pierwszym zgrupowaniem reprezentacji pod wodzą nowego selekcjonera – Adama Nawałki. Jak łatwo zauważyć nie ma nim żadnego „farbowanego lisa , choć przyznam, że to sformułowanie użyte kiedyś przez ówczesnego selekcjonera Franciszka Smudę jest bardzo niefortunne i nie podoba mi się, bo jest negatywnie zabarwione.
Pamiętamy czasy, kiedy jeszcze za Leo Benhakkera w reprezentacji debiutował Ludovic Obraniak, a za Smudy - Eugen Polanski, Sebastian Boenisch czy Damien Perquis. Idea była taka, że drużynę mogą zbawić piłkarze z polskim paszportem, wychowani w innych systemach szkolenia. Zalety tego rozwiązania: „gotowy , wyszkolony piłkarz, grający na Zachodzie w lepszej lidze. Podstawowa wada – brak związania z drugą ojczyzną czyli Polską lub związanie z tą ojczyzną, ale w mniejszym stopniu niż reprezentanci na co dzień grający w Polsce. Często było tak, że taki piłkarz przyjeżdżał na zgrupowanie i dopiero poznawał niektórych kolegów. Ponadto nie wszyscy tacy zawodnicy mówią po polsku. A to już duży minus. Oczywiście reprezentanci pochodzący z Niemiec lepiej znają nasz język niż ci z Francji.
Nie mniej jednak trzeba zastanowić się czy to dobra droga naturalizacji, chodzi choćby o znajomość piłkarzy z polskiej ligi. Nie mnie tu wnikać w kompetencje Adama Nawałki i to czy zechce powoływać na następne zgrupowania tych piłkarzy. Pamiętamy pierwsze naturalizacje z początku tego wieku, bo na takie oczywiście piłkarskie przepisy pozwalają. Obecnie nawet można desygnować do seniorskiej reprezentacji jednego kraju piłkarza, który grał w młodzieżowych reprezentacjach innego państwa.
Nie będę jednak wchodzić w niuanse, ponieważ chcę jak najszybciej pokazać drugą drogę powoływania do reprezentacji piłkarza, pochodzącego z innego kraju, ale mocno związanego z państwem, którego reprezentacyjnych barw broni lub zamierza bronić. Takimi piłkarzami dla reprezentacji Polski byli: Emmanuel Olisadebe, grający wówczas w Polonii Warszawa i Roger Guerrieiro z Legii. Nigeryjczyk był filarem reprezentacji Jerzego Engela i dobrze radził sobie w kadrze zanim nie przeniósł się do Panathinaikosu Ateny, bo wtedy już z przyjazdami na kadrę było gorzej. Co do Rogera zdania były podzielone czy ma reprezentować Polskę czy nie. Ta jednak droga wydaje się bardziej słuszna. Gram w kraju, którego barwy chcę reprezentować, być może zamierzam założyć rodzinę w tym kraju albo ją zakładam jak Olisadebe, biorąc wówczas za żonę Panią Beatę z Warszawy. Koszykarz Thomas Kelati w czasach gry w Turowie Zgorzelec również założył w Polsce rodzinę i z naszym krajem do dziś jest związany, chętnie występując w reprezentacji czego nie można powiedzieć o Davidzie Loganie, dla którego występy w reprezentacji Polski i nasz paszport były raczej promocją i okazją do gry w krajach europejskich na prawach zawodnika z Europy.
żródło:
http://www.youtube.com/watch?v=bEMSbD98_Kk
Są tacy koszykarze jak Mantas Cesnauskis czy Oded Brandwein, o których pisałem przy okazji artykułów o „zawodniku miejscowym w przepisach koszykarskich, którzy nie mają statusu takiego zawodnika mimo posiadania obywatelstwa polskiego, ponieważ w myśl przepisów obowiązujących w baskecie nie mogą grać dla nowego kraju z racji występów juniorskich – odpowiednio – w reprezentacjach Litwy i Izraela.
Szalony rzut Mantasa Cesnauskisa
Źródło: http://www.youtube.com/watch?v=iDf-3tL4AYM
Cała Hiszpania czekała ostatnio na deklarację Brazylijczyka Diego Costy – napastnika robiącego furorę w Atletico Madryt i pozwalającego zapomnieć z racji świetnej gry i strzelanych bramek -szkoleniowcowi zespołu z Madrytu Diego Simeone – o odejściu do Monaco Radamela Falcao. Costa otrzymał w tym roku hiszpański paszport i wybrał Hiszpanię, a nie Brazylię. Tu bowiem otrzymał dużą szansę zaistnienia, a reprezentacja Brazylii to drużyna, do której do gry w jedenastce podobnie, jak w przypadku innego południowo-amerykańskiego państwa – Argentyny – aspiruje co najmniej trzydziestka graczy.
Próbka umiejętności strzeleckich Diego Costy
źródło: http://www.youtube.com/watch?v=WFZt2q2DsuE
Costa wybrał tak jak Eduardo da Silva, który z kolei był zupełnie nieznany w swoim kraju, gdy wyjeżdżał jako nastolatek do Chorwacji. Występy w lidze tego kraju, przede wszystkim w regularnie sięgającym po mistrzostwo kraju – Dinamie Zagrzeb pozwoliły mu zadebiutować w kadrze Chorwacji i zaowocowały transferem do Arsenalu Londyn. Teraz Eduardo gra w Szachtarze Donieck, ale jest cieniem wspaniale zapowiadającego się piłkarza, za sprawą faulu piłkarza Birmingham City – Martina Taylora, który doprowadził do załamania kariery. To cud, że po takiej kontuzji stawu skokowego piłkarz jeszcze wrócił do grania.
Dramatyczna kontuzja Eduardo da Silvy
źródło: http://www.youtube.com/watch?v=5fo6vyFfIdo
W Szachtarze Eduardo zetknął z innym piłkarzem, który wybrał reprezentację tego drugiego kraju – Marko Dewyczem, bo tak brzmi nazwisko zawodnika po ukraińsku, a Dewycz to nie nikt inny jak Dević, z pochodzenia Serb, który już prawie 10 lat temu wyjechał ze swojego kraju do Wołynia Łuck. Piłkarz ten już w 2008 roku otrzymał ukraińskie obywatelstwo i wobec braku powołania od serbskich selekcjonerów zdecydował się na grę dla Ukrainy. 19 listopada 2008 zadebiutował w nowej reprezentacji w spotkaniu towarzyskim z Norwegią, wygranym 1:0.
Dewycz to nie jedyny piłkarz reprezentacji Ukrainy pochodzący z innego kraju. Takim graczem jest występujący w Metaliście Charków – podobnie jak obecnie Dewycz – pochodzący z Brazylii Edmar. Zawodnik ten jest podstawowym kreatywnym graczem kadry Myhajły Fomienki. Dla nowego kraju gra bardzo dobrze. Naturalizacja przyniosła pożytek i reprezentacji i piłkarzowi.
Zatem chciałem zaprosić Państwa do dyskusji i odpowiedzi na pytania:
Naturalizować czy nie?
Jeśli tak, to kogo?
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.