17.08.2017
Po zakończonych niedawno Mistrzostwach Świata w Lekkiej Atletyce w Londynie w konkurencji biegu na 800 m kobiet ponownie mistrzynią świata została Caster Semenya. W środowisku sportowym po raz kolejny ożyła dyskusja na temat zasadności udziału zawodniczki w rywalizacji oraz innych reprezentantek jej podobnym w rywalizacji ze standardowymi zawodniczkami. Wątpliwości widzów i rywalek wzbudza bowiem męska postawa biegaczki, jej umięśnienie i basowy głos. Mistrzyni świata i dwie inne zawodniczki startujące w finale (Margaret Wambui oraz Francine Niyonsaba) dotknięte są bowiem hiperandrogenizmem, czyli nadmiarem androgenów – męskich hormonów płciowych. Obecnie kobiety dotknięte tym schorzeniem mają zapewniony nieograniczony udział w zawodach. Do niedawna jednak zawodniczki z hiperandrogenizmem musiały być poddawane terapiom hormonalnym, których celem było obniżenie poziomu testosteronu. Sytuacja diametralnie zmieniła się po rozstrzygnięciu Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS) w związku ze sprawą indyjskiej sprinterki Dutee Chand, które wydaje się ustaliło kontrowersyjną granicę między kobietą a mężczyzną w świecie sportu i nakazało zawiesić IAAF sporne regulacje (sygn. CAS 2014/A/3759).
Już w 2010 IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych) uznał, że podwyższony poziom testosteronu u kobiet wpływa na osiągane przez nie wyniki. Od 2011 roku przepisy nakazywały takim zawodniczkom poddanie się terapii hormonalnej. Dopuszczalny poziom testosteronu u kobiet określono na poziomie 10 nanomoli na litr. Z kolei u mężczyzn średnio jest to około 20 jednostek. 19-letnia Dutee Chand, podwójna złota medalistka mistrzostw Azji juniorów została w 2014 r. zwieszona przez Międzynarodową Federację Lekkiej Atletyki (IAAF) z powodu podwyższonego poziomu testosteronu. Zawodniczka musiała zrezygnować ze startu w Igrzyskach Commonwealth, jednak nie godząc się na decyzję IAAF postanowiła dowieść przed CAS, że podwyższony poziom testosteronu jest naturalny i wynika z hiperandrogenizmu, który skutkuje osłabieniem cech typowych u kobiet. Jedynym warunkiem wskazanym przez IAAF dopuszczenia Chand do rywalizacji, wymaganym także od innych zawodniczek zmagających się z tym schorzeniem, było przejście terapii hormonalnej lub nawet operacji. CAS przyznał zawodniczce rację, a mianowicie stwierdził, że IAAF nie udało się udowodnić, że kobiety z naturalnie wysokim poziomem testosteronu mają przewagę nad konkurentkami. „W przypadku braku takich dowodów, CAS nie był w stanie stwierdzić, że hiperandrogeniczne zawodniczki osiągają tak znaczną przewagę, że niezbędne jest wykluczyć je zawodów kobiecych” – głosi orzeczenie trybunału. Zawieszono regułę IAAF i wyznaczono federacji dwuletni termin na przedstawienie nowych badań w niniejszej sprawie. Do tego czasu zarówno Chand jak i inne zawodniczki znajdujące się w tej samej sytuacji otrzymały nieograniczone prawo startu w zawodach międzynarodowych oraz krajowych. Wyrok do dnia dzisiejszego nieustannie wzbudza kontrowersje, które najczęściej pojawiają się przy okazji rozgrywanych imprez o zasięgu międzynarodowym. Bez wątpienia bowiem testosteron wpływa m.in. na rozwój mięśni, co daje zdecydowaną przewagę fizyczną nad rywalkami.
Caster Semenya jest mistrzynią olimpijską z RIO, mistrzynią świata z roku 2009, 2015 i 2017 w biegu na 800 m kobiet. Natomiast po 2009, gdy zdobyła mistrzostwo świata nakazano jej obniżać poziom testosteronu, po czym jej wyniki były dużo słabsze. Natomiast tegorocznym wynikiem zbliżyła się do rekordu świata ustanowionego przez Jarmilę Kratochvilową. Jest to bez wątpienia jeden z najtrudniejszych tematów współczesnego sportu - czy osoby mające cechy obu płci powinny występować w zawodach sportowych? Jeśli tak, to na jakich warunkach? Sprawa jest trudna, gdyż dotyka czynnika ludzkiego. Wyrok jednak stanowić może obecnie podstawę do licznych nadużyć, bowiem nie ma obecnie żadnych reguł, regulujących w sporcie kwestię płci. Szwajcarski wyrok oznacza bowiem, że nikt nie może zakwestionować startu hiperandrogenicznych zawodniczek. Dostarczenie badań naukowych jest trudne, bowiem znanych przypadków nie ma jeszcze tak wiele, a do badań konieczna jest zgoda zawodników.
Szansę na przywrócenie poprzednich regulacji IAAF dają jednak wyniki badań opublikowane w British Journal of Sports Medicine, które ukazują, że wpływ podwyższonego testosteronu na wyniki jest znaczący. Obserwacji poddano próbki 1332 lekkoatletek, które brały udział w mistrzostwach świata roku 2011 i 2013. Według wyliczeń przewaga lekkoatletek z wyższym poziomem testosteronu wyniosła od w różnych konkurencjach od 1,8 procent do 4,5 procent. Bez wątpienia może to odwrócić obecną sytuację z jaką ma do czynienia współczesna lekkoatletyka. Jeśli bowiem CAS uzna zasadność przedstawionych przez IAAF dowodów, zawodniczki z hiperandrogenizmem będą musiały powrócić do dawnych metod obniżania poziomu testosteronu.
25.09.2024
13.08.2024
01.03.2024
28.04.2023
25.01.2023
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.