23.09.2013
Nie takiego finału żużlowej ekstraligi spodziewali się kibice na stadionie w Zielonej Górze, telewidzowie i całe środowisko sportowe. Niestety znów w tej dyscyplinie wybuchł skandal. Żużlowcy Unibaksu Toruń odmówili wyjazdu na tor w rewanżowym, wyjazdowym meczu Finału ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra.
Unibax prowadził w dwumeczu po pierwszym pojedynku 46:43, ale w niedziele Torunianie nie myśleli już o tym jak walczyć, tylko jak przełożyć rewanżowy pojedynek. Ktoś powie, że to pokłosie sobotniego wypadku Tomasza Golloba podczas Grand Prix w Sztokholmie, ale wola przełożenia niedzielnego meczu przez Unibax pojawiła się ponoć dopiero w niedzielne popołudnie, około 14,30. Wtedy to do Falubazu zaczęły napływać pierwsze sygnały o przełożeniu. Około 16,30 z parku zaczęły dobiegać pierwsze głosy o tym, że meczu nie będzie, bo nie ma zgody na przełożenie, bo Toruń nie ma Golloba, bo nie ma też wcześniej kontuzjowanego Holdera, bo szanse nierówne. I tak zaczął się „cyrk . Na początek jeszcze były w parkingu negocjacje, ale później żużlowcy z Kujawsko-Pomorskiego opuścili park maszyn.
O 18,47, czyli dwie minuty, po planowanej godzinie rozpoczęcia meczu, sędzia ogłosił walkowera. Stelmet Falubaz został Mistrzem Polski, bo wynik 40:0 walkowerem zdecydował o takich losach całej rywalizacji. Wszyscy, którym leży na sercu dobro polskiego żużla mają teraz kaca spowodowanego decyzją torunian o nieodjechaniu tego meczu i spakowaniu walizek. A przecież żużel to sport kontuzjogenny i nieraz drużynom przyszło się zmagać o medale czy utrzymanie w lidze bez swoich największych asów i nie było znikania z parkingu maszyn, a wola walki o punkty tym czym się ma. Często w takich sytuacja zawodnicy „drugiej linii przechodzą samych siebie, walczą na 150% wygrywając z gwiazdami przeciwnika. Za to kochamy sport.
W polskim żużlu często pojawiają się koncepcje zmiany przepisów, ale najczęściej podyktowane są one realizacją jakichś interesów, typu „nie stać nas gwiazdy, wprowadźmy KSM[1] albo „kto bogatemu zabroni, nie róbmy ograniczeń, znieśmy limity . Ile to razy zmieniały się pomysły na starty juniorów, a to status młodzieżowca mieli zawodnicy poniżej 21 lat, posiadający polskie obywatelstwo, a czasem posiadali go również cudzoziemcy.
Nie ma spójności w tym wszystkim, nie ma jedności klubów i „każdy sobie rzepkę skrobie . To uda się to przeforsować, to znowuż jeszcze coś innego. A może warto byłoby usiąść, napisać na nowo regulamin rozgrywek. Może warto było tak układać kalendarz, by po Grand Prix czy Drużynowym Pucharze Świata nie organizować nie kolejki ligowej. Może warto wprowadzić termin środowy (ew. wtorkowy, czwartkowy), a może warto w weekendy bez GP walczyć w piątek i niedzielę. Przeciwnicy mojego pomysłu powiedzą, że w tygodniu są starty zagranicą i nikt tu nie przyjedzie. Żużlowcy w przeciwieństwie do piłkarzy, szczypiornistów, koszykarzy czy siatkarzy nie są zobligowani do reprezentowania tylko jednego klubu i stąd mają napięty kalendarz startów. Poza ligą polską, startują w prestiżowych angielskiej i szwedzkiej, z których zwłaszcza za tą pierwszą stoi historia, tradycja i piękno ścigania. Do tego można dołożyć jeszcze występy w Danii, Niemczech, Czechach czy Rosji. Zajęć nie brakuje.
Nie od dziś też wiadomo, że to w Polsce są największe pieniądze z kontraktów i premie za punkty. Nieraz jednak się zdarzało, że zawodnik przyjął zasadę „Jeżdżę w Anglii, zarabiam w Polsce czyli po co w Polsce się przykładać, po co przywozić najlepszy sprzęt, kasa będzie, a jutro przecież mecz o Mistrzostwo Anglii. Coraz głośniej mówi się o ograniczeniach liczby startów. Niektórzy działacze żużlowi chcą by można było startować maksymalnie w dwóch ligach. Inni uważają, że jak skończy się możliwość takiego „wielokrotnego zarobkowania, to zawodnicy zechcą w Polsce jeszcze więcej, a ja uważam, że jak nie przyjmą oferty polskiego klubu, to nic się nie stanie. Jak odczują brak dużych pieniędzy z Polski, za rok, dwa i tak przyjdą, ale wtedy będziemy mieli rynek klubów, a nie zawodników i ich menedżerów.
Ograniczenia startów wpłynęłyby na pewno na bezpieczeństwo zawodników. Żużlowcy zużywają dużo sił i energii na start w meczu, a do tego dochodzi podróż. Nierzadko dziś startują w Rzeszowie, by po meczu gonić na lotnisko w Krakowie i lecieć do Anglii, bo jutro np. start w Peterborough, we wtorek - Szwecja, w piątek - znów Anglia, sobotę - Grand Prix we włoskim Terenzano, a w niedzielę – Tarnów. Jako, że z Terenzano do Tarnowa nie leci się samolotem to mamy 1100 km jazdy autostradami, a gdzie sen, gdzie hotel? Kto mi powie, że w busie można się dobrze wyspać? .
Panowie, skończmy mówić co warto zmienić, tylko zmieniajmy, uzdrawiajmy ten sport bo grozi mu upadek! Mówi się, że za mała frekwencja, że mała oglądalność. Nie róbcie cyrku, pracujcie w spokoju nad przepisami, które nie będą kompromisem, a zmienią świat żużla. Może na początku będą protesty, ale musi to pójść w innym kierunku niż teraz, a zawodnicy muszą zrozumieć, że nie ma się co przemęczać, bo jak na torze opadnie powieka z braku snu i dojdzie do zderzenia z kolegą to będzie już za późno!
[1] Kalkulowana Średnia Meczowa.
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.