25.08.2012
Nowy sezon piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy dopiero się rozpoczyna, ale już od kilkunastu dni o punkty walczy jej zaplecze, czyli I-ligowcy. I już w pierwszej kolejce doszło do niemałego zamieszania. Rzecz działa się w meczu Arki Gdynia z Wartą Poznań. Na boisku było 2:0 dla Arki, ale klub z Poznania chce by mecz został zweryfikowany na jego korzyść, z wynikiem 3:0 czyli walkowerem. A wszystko przez nierespektowanie – zdaniem poznańskiego klubu – przepisów przez Arkę. Otóż przepisy Polskiego Związku Piłki Nożnej wymagają, aby w meczu I ligi w każdej drużynie przez pełne 90 minut występował co najmniej jeden zawodnik o statusie młodzieżowca, czyli w tym sezonie zawodnik urodzony po 1 stycznia 1992 roku, który przez trzy lata był szkolony w polskim klubie lub klubach. W meczu Arki z Wartą zawodnikami wypełniającymi ten przepis ze strony Arki byli: Mateusz Szwoch, który zszedł z boiska w 80 minucie oraz Dariusz Formella, który zastąpił któregoś z „seniorów w 89 minucie. Co więc z tymi brakującymi dziewięcioma minutami? I tu każda ze stron, powołując się na prawników ma swoje zdanie. Warta uważa, że w składzie Arki nie było w tym czasie piłkarza spełniającego wymóg, na to Arka twierdzi, że był, tłumacząc, że przez cały czas, łącznie z owymi dziewięcioma minutami występował 19-letni Julien Tadrowski, pochodzący z Francji... reprezentant Polski juniorów, jeżdżący na zgrupowania Biało-Czerwonych w różnych kategoriach wiekowych już od 16 roku życia, powołany również na najbliższy obóz i mecze kadry U-20. Tadrowski ma polski paszport, ale do tej pory grywał w młodzieżowych drużynach francuskiego Lille OSC i zdaniem wiceprezesa Warty Macieja Chłodnickiego, jego klubowi należy się walkower. Chłodnicki na łamach Przeglądu Sportowego mówi, że klub wystąpił do PZPN o wykładnię i każdą decyzje przyjmie z pokorą, ale uważa, że Tadrowski nie ma statusu młodzieżowca, z racji braku trzech lat szkolenia w polskich klubach między 15, a 21 rokiem życia. Pozwolą Państwo teraz na pewną dygresję. Otóż całkowicie legalnym w sensie tego przepisu, obowiązującego również w innych federacjach (bo to przepis międzynarodowy, wynikający z przyjęcia przez poszczególne federacje krajowe przepisów FIFA) jest przypadek, że za młodzieżowca uważa się np. obywatela Rosji czy Danii, który w wieku np. 16 lat zwiąże się dajmy na to ze Śląskiem Wrocław czy Wisłą Kraków i nawet przez chwilę nie posiada polskiego paszportu, ale będzie przez 3 lata szkolony w Polsce i w wieku 19 lat osiągnie status młodzieżowca w naszym kraju. Czyli przypadek jakby zupełnie odwrotny do Tadrowskiego. Korzystają z tego Chelsea Londyn, AC Milan czy FC Barcelona, bowiem wymogi dotyczące młodzieżowców trzeba spełnić rejestrując skład zespołu do Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. Ale wracamy do casusu Tadrowskiego. W Gdyni walkowera się nie boją, bo już przez sezonem zwrócili się o interpretację tego przepisu do PZPN. Wiceprezes Arki, niegdyś znakomity trener młodzieżowych reprezentacji Michał Globisz jest pewny swego – mamy wykładnię przepisu i wedle niej Julien jest młodzieżowcem – mówi Globisz. Pewnie gdyby Tadrowski nie był dla gdyńskiego klubu młodzieżowcem zmiany dokonane przez szkoleniowca Arki – Petra Nemca wyglądałyby zupełnie inaczej. Pan Michał przedstawił prasie dokument z Departamentu Prawnego PZPN, w którym można wyczytać: „Wykładnia PZPN w sprawach tożsamych ze sprawą zawodnika Juliena Tadrowskiego jest taka, iż jeśli zawodnik posiada obywatelstwo polskie, a nie był szkolony przez polski klub to mimo powyższego uznaje się, iż w przypadku spełnienia pozostałych kryteriów jest uznawany za zawodnika młodzieżowego . Tym „pozostałym kryterium jest zapewne wiek Tadrowskiego. Podejrzewam, że gdyby Arka nie wystąpiła do PZPN o wykładnię, a dokonałaby tego jako pierwsza Warta, Związek mógłby uznać, że niespełnienie przesłanki trzech lat szkolenia powoduje, że zawodnik nie może być uznany za młodzieżowca. Gdzie dwóch prawników tam trzy opinie. Osobiście uważam, że taka korzystna na rzecz Arki wykładnia ma swoje plusy i minusy. Minusem jest bez wątpienia bardzo „elastyczne potraktowanie przepisu związkowego przez sam związek i stworzenie precedensu oraz to że teraz wystarczy pozyskać sobie zawodnika wyszkolonego zagranicą i traktować go jak szkolonego w Polsce. A do plusów można zaliczyć fakt, że klubowi skauci mogą wypatrzyć zagranicą talent z polskim i zagranicznym paszportem, który waha się czy w przyszłości reprezentować Polskę – kraj swoich rodziców lub dziadków czy kraj, w którym się wychował i sprowadzić go do Polski, by rówieśnicy uczyli się od niego „zachodniego podejścia do gry w piłkę. Jeśli taki zawodnik będzie się wyróżniał można go powołać do pierwszej reprezentacji Polski, by nie stracić go jak dawniej bywało w przypadku Mirosława Klose czy Łukasza Podolskiego. Kolejnym „straconym dla Biało-Czerwonych barw, tak na marginesie, jest Robbie Grabarz, niedawny brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie, w skoku wzwyż.
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.