17.10.2012
No i wszyscy się z nas śmieją! Okazało się, że nowoczesny Stadion Narodowy nie nadaje się do rozegrania meczu eliminacji piłkarskich Mistrzostw Świata Polska – Anglia. Wszystkiemu winny... no właśnie, kto, a może co? Deszcz, choć nie było to w żadnym wypadku oberwanie chmury spowodował, że murawa pokryła się kałużami, piłka nie mogła się normalnie odbijać, a piłkarze Anglii nie wyszli nawet na rozgrzewkę. Zapewne kibice – wybierając się na stadion narodowy by obejrzeć na żywo mecz liczyli na to, że będą świadkami widowiska we wtorek, ułożyli sobie pod to plany, a tymczasem „lipa ! A przyjechali na to spotkanie z całej Polski, licząc na powrót samochodem, czy nocnym pociągiem, nawet w niektórych przypadkach samolotem, mając zaplanowaną podróż zaraz po meczu, nie mając zaplanowanego noclegu, a tym bardziej w przypadku przełożonego spotkania na dziś, nie mając zwolnienia z pracy. Kibice angielscy mieli czarterowe samoloty, zaplanowane na noc z wtorku na środę. Czyli z prawnego punktu widzenia mamy POSZKODOWANYCH. Żeby mówić jednak o szkodzie potrzebne jest ustalenie sprawcy, osoby, podmiotu, który ponosiłby winę za to zdarzenie, że nie zasunięto dachu, co uniemożliwiło rozegranie meczu. Delegat FIFA ze Słowenii, organizator meczu czyli PZPN wspólnie z operatorem stadionu czyli Narodowym Centrum Sportu i wreszcie przedstawiciele obu drużyn: Anglii i Polski byli przeciwni zasuwaniu dachu. Nie mamy więc ustalonego winnego i tego winnego zapewne ustalić się jednoznacznie nie da. Czy mamy zatem do czynienia z pojęciem siły wyższej (vis maior), a taką są bez wątpienia silne opady deszczu? Czego mogą się domagać kibice?... Same pytania. Na pewno domagać się mogą zwrotu kosztów za bilety od organizatora, w przypadku niemożności przybycia w środę. Trzeba jednak posiadać bilet, a nie wyrzucać go. Bilet to także dowód ubezpieczenia uczestnika imprezy masowej. Jeśli kupujemy bilet przez Internet zawsze możemy sobie wydrukować duplikat. Moim zdaniem można także domagać się od organizatora zwrotu kosztów hotelu czy innego noclegu. Wreszcie – kosztów ponownego dojazdu – jeśli kibic nie pozostał w stolicy, tylko wrócił do domu i ponownie do stolicy wybrał się w środę. Mowa tu o tzw. szkodzie rzeczywistej – łatwej do oszacowania. Jeżeli chodzi o utracone korzyści czy zadośćuczynienie – kiepsko niestety to widzę. Jak Sąd np. miałby ocenić ile ucierpiałem przez to, że meczu nie obejrzę na żywo, tylko w TV?
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.