28.05.2015
Doczekaliśmy się kolejnego, wielkiego wydarzenia piłkarskiego w Polsce. Po finałach EURO 2012, organizowanych wspólnie z Ukrainą, przyszedł czas na organizację Finału Ligi Europy na Stadionie Narodowym w Warszawie. Mecz FC Sevilli z Dnipro Dnipropietrowsk był zgodnie z oczekiwaniami dobrym widowiskiem.
Nowością regulaminową jest to, że zwycięzca rozgrywek Ligi Europy po raz pierwszy w historii zagra w przyszłorocznej fazie grupie Ligi Mistrzów. Sevilla zwyciężyła 3:2 i szkoda tylko, że pojemność Stadionu Narodowego (około 55.000 widzów) nie pozwala na organizację Finału Ligi Mistrzów. Te ze względów bezpieczeństwa wg regulacji UEFA muszą być rozgrywane na stadionach mogących pomieścić 70.000 widzów. Wyjątek poczyniono w 2012 roku, kiedy to mecz Bayernu z Chelsea rozegrano na monachijskiej Allianz Arenie, na której może zasiąść 69.000 osób. To praktyka znana też w koszykarskiej Eurolidze, gdzie mimo obowiązujących minimalnych pojemności, władze tych rozgrywek pozwalają niektórym uczestnikom grać na obiektach nieznacznie mniejszych czy położonych nieco dalej od lotniska niż przewidują przepisy. Wszystko po to by, klub nie był skazany na granie w innym mieście, gdzie nie jest już tak kochany jak u siebie.
Jednak 55.000, to nie 69.000 i od owych 55.000 do 70.000 droga o wiele dalsza.
Tegoroczny finał Champions League, między FC Barceloną i Juventusem Turyn rozegrany zostanie na Olympiastadion w Berlinie, a będzie to w sobotę 6 czerwca br.. Gospodarzem Finału 2016 będzie San Siro w Mediolanie, a Finału Ligi Europy w przyszłym sezonie Bazylea i obiekt St. Jakob`s Park.
Jeszcze raz szkoda, że nie Warszawa i że ktoś nie pomyślał, że można wybudować stadion na 70.000 widzów. O ile Stadion Narodowy i mecze piłkarskie rozgrywane na nim – m.in. także Finały Pucharu Polski – świetnie się sprawdzają, o tyle zorganizowana 18 kwietnia tego roku żużlowa Speedway Grand Prix nie była imprezą udaną i o czym pisaliśmy wczoraj znalazła odzwierciedlenie w pozwie zbiorowym złożonym w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Jeszcze raz dziękuję uczestnikom pozwu skupionym wokół portalu pozywamy-zbiorowo.pl. Będzie oczywiście okazja na „dopisanie się” do pozwu, jeśli ktoś z Państwa nie znalazł się w tej grupie, a chciałby dołączyć. Więcej szczegółów tutaj.
Od dziś będziemy też informować wszystkie zainteresowane osoby, na jakim etapie znajduje się ich „wkład” w ten pozew, bowiem nadal dochodzą do redakcji portalu kolejne dokumenty w oryginałach. Taka informacja dotrze także do każdego uczestnika mailowo. Jeśli ktoś nie otrzyma takiej wiadomości, a wysyłał dokumenty proszony jest o kontakt na adres: redakcja@pozywamy-zbiorowo.pl.
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.