12.02.2014
Jakiś czas temu pisałem o długiej przerwie po drugim secie meczów Plus Ligi i Orlen Ligi. Czytałem gdzieś nawet, że bardzo możliwe, iż ta przerwa zniknie w nowym sezonie rozgrywek, bo miała więcej przeciwników niż zwolenników. Dziś kolejny kamyczek do ogródka Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. zarządzającej rozgrywkami najlepszych siatkarskich zespołów Pań i Panów w Polsce.
Nie tak dawno, w poniedziałek rozegrano ostatni mecz fazy zasadniczej Orlen Ligi, w którym Aluprof Bielsko-Biała pokonał PGNiG Naftę Piła i w sumie dobrze dla całej sprawy, że pokonał, a nie przegrał. Porażka Bielszczanek 1:3 lub 0:3 spowodowałaby awans zespołu z Piły na ósme miejsce, gwarantujące udział w play-off, kosztem Legionovii. Dlaczego od razu wyrokuję, że dobrze się stało? Ano, dlatego, że Legionovia nie grała w poniedziałek, a kilkadziesiąt godzin wcześniej z Atomem Treflem. Dobry obyczaj nakazuje, bowiem, żeby zespoły zainteresowane pewnymi rozstrzygnięciami, a najlepiej wszystkie zespoły z danej ligi rozgrywały ostatnią kolejkę o jednej porze.
W dniu meczu w Bielsku-Białej czytałem rano w Przeglądzie Sportowym, że Jacek Kasprzyk, Szef Orlen Ligi nie widzi w tym problemu, tłumacząc, że „wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem, bo w nim jest taki zapis, że o terminarzu decyduje plan transmisji”. Pod kątem regulaminu, czyli prawa ustanowionego przez władze ligi wszystko jest ok. Pan Dyrektor ma rację, ale moim zdaniem właśnie dobry obyczaj nakazałby stworzenie równych szans wszystkim czyli możliwości grania o jednej porze. Jacek Kasprzyk powiedział, że dotychczas nie było z tym problemu i ok. W sumie racja, ale podkreślam „w sumie”.
Dyrektor Orlen Ligi powiedział też na łamach PS „- O tym, że mecz odbędzie się w poniedziałek kluby wiedziały od dawna, Legionovia mogła więc przełożyć spotkanie”. Prezes klubu z Legionowa ripostował, że nie było takiej możliwości. I znów prasa miała pożytek, dziennikarze mieli temat. A gdyby wszystkie spotkania rozegrane zostały w jednym dniu, o jednej porze nie byłoby tematu.
Podobny temat wróci pewnie przy okazji ostatniej kolejki sezonu zasadniczego Plus Ligi, bo tam tez panuje taki zwyczaj i to od lat. Jeśli argumentem są transmisje telewizyjne , to myślę, że ten jeden mecz mniej z ostatniej kolejki rundy zasadniczej można byłoby zrekompensować meczem, a ściślej transmisją jednego więcej meczu z rundy play-off. Nie byłoby sprawy i nie byłoby niedomówień.
Kiedy sięgam pamięcią do swojego bogatego doświadczenia dziennikarskiego, już na pewno nastoletniego, bo moje początki datują się na przełom lat 1995 i 96 to były lata, zwłaszcza w futbolu, gdy mimo jednej godziny rozgrywania spotkań, niektóre mecze 1 ligi rozpoczynały się nawet 15 minut później, by coś „skontrolować”, a może nawet ustawić. Cieszę się, że tego już nie ma. Teraz w piłkarskiej Ekstraklasie transmisje telewizyjne, a zwłaszcza Mutli-Liga Canal+ powodują, że wszystkie spotkania ostatniej kolejki zaczynają się punktualnie w tej samej minucie i sekundzie.
Oczywiście ostatnia seria rundy zasadniczej Ekstraklasy, przed podziałem na grupy „mistrzowską” i „spadkową” też odbędzie się o tej samej godzinie. W Basket Lidze Kobiet, ostatnią serię przed podziałem na grupy mamy już za sobą i też mecze rozgrywane były o jednej porze. Nawet i przedostatniej kolejki ten „obligatoryjny termin” dotyczył. W sumie, to w ostatniej serii był jeden wyjątek. Mecz „na szczycie” CCC Polkowice – Wisła Can Pack Kraków rozpoczął się 15 minut wcześniej, właśnie ze względu na transmisję. Przeczy to również nieco dobremu obyczajowi, ale śpieszę wyjaśnić dlaczego tylko nieco. Otóż obie drużyny miały wystarczającą przewagę nad resztą, a wynik ich spotkania nie wpływał w żaden sposób na losy innych zespołów i ich miejsca w tabeli.
Najlepiej to jednak nie tworzyć żadnych wyjątków, a w regulaminach spisywać jasne reguły, tak by „mucha nie siadała” jak zwykło się tradycyjnie mówić w języku polskim na sprawy nie powodujące niedomówień czy dobrze wykonaną robotę.
08.11.2024
02.10.2024
27.09.2024
07.08.2023
20.06.2023
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.