04.02.2014
Środa 5 lutego, to ważny dzień dla polskiej siatkówki. To początek ćwierćfinałowego boju Jastrzębskiego Węgla z Asecco Resovią w Lidze Mistrzów, którego stawką jest awans do Final Four. To że w ćwierćfinale grają dwa polskie zespoły powoduje, że nasz kraj ma już przed rozpoczęciem rywalizacji zagwarantowany udział polskiej drużyny w turnieju w Ankarze niezależnie od wyniku tych bojów. Pozostaje pytanie Jastrzębie czy Rzeszów? Ze względu na to wydarzenie tenże artykuł na blogu musi odnosić się do siatkówki, a jakżeby inaczej!
Tytuł kojarzy się jednoznacznie z czasami szkolnymi i przerwą jaką ordynowano i nadal ordynuję się uczniom w szkołach najczęściej po trzeciej godzinie lekcyjnej, ale dziś nie o tym, a o innej przerwie, też długiej, ale kto wie czy nie za długiej i bezsensownej?
„Pokażcie mi tego, który wymyślił tę głupią przerwę po drugim secie – to słowa wypowiedziane przez Lorenzo Bernardiego, legendę światowej siatkówki, uznanego za „Siatkarza XX wieku , obecnie trenera Jastrzębskiego Węgla na zakończenie konferencji prasowej po meczu tej drużyny ze PGE Skrą Bełchatów. Słowa te przeczytałem ostatnio w „Przeglądzie Sportowym . Szkoleniowiec Skry, jeszcze niedawno świetny rozgrywający Miguel Falasca odpowiedział Bernardiemu w języku polskim „Reklama .
Władze Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej wprowadziły z początkiem tego sezonu, do prowadzonych przez siebie rozgrywek Plus Ligi siatkarzy i Orlen Ligi siatkarek obowiązkową, 10-ciominutową przerwę medialno-sponsorską po drugim secie każdego meczu. Bernardi mógł się zdenerwować, bowiem jego zespół wygrał I seta 25:21, a drugiego – 25:22, po czym po przerwie, uległ w III secie 19:25, a w czwartym – 20:25 i o wszystkim musiał decydować tie-break, wygrany przez Jastrzębian 15:13. Za zwycięstwo 3:2 zdobyli oni 2 punkty, a nie trzy, które z dużym prawdopodobieństwem mogliby sobie zapisać na konto, po trzecim secie granym, bezpośrednio po dwóch poprzednich.
Do poruszenia tego tematu skłoniły mnie dopiero słowa Bernardiego, choć przyglądałem się tej sprawie, śledząc mecze Plus Ligi i Orlen Ligi na sportowych antenach Polsatu oraz czytając czy oglądając wypowiedzi szkoleniowców. Zasięgając także opinii ekspertów, trenerów wiem, że taka przerwa jest nienaturalna, wybija z rytmu, a ponadto zdaniem lekarzy może prowadzić do kontuzji, bo nienaturalnym jest wystudzenie organizmu po dwóch pierwszych setach i przystąpienie do gry w trzecim secie z koniecznością odbudowy poziomu fizycznego i mentalnego, którego obniżenie spowodowała właśnie ta przerwa.
Ja wiem, że przerwy są po 45 minutach meczu piłkarskiego czy dwóch kwartach spotkania koszykarskiego, ale tam wysiłek związany przede wszystkim z bezpośrednim kontaktem z rywalem czy walką wręcz momentami jest zupełnie inny. Poza tym w innych meczach siatkarskich np. w europejskich pucharach takiej przerwy nie ma.
Władze Ligi tłumaczą, że ta przerwa jest wzorowana na spotkaniach Ligi Światowej siatkarzy czy Grand Prix Siatkarek i ma być przestrzenią do działań marketingowych w hali – arenie meczu, takich jak konkursy czy zabawy dla kibiców, a dla telewizji ma być czasem na reklamę. Jednak Telewizja Polsat dementuje jakoby miała stać za wprowadzeniem tej zmiany, a jej komentator Tomasz Swędrowski, który jest dla mnie siatkarską Alfą i Omegą i był moim wspaniałym nauczycielem zawodu w czasach Radia Wrocław, indagowany przez katowicki „Sport odpowiedział: „-Dementuję, że była to decyzja naszej stacji. O przerwie zdecydowały władze ligi. Nie chcę tego komentować, mogę jedynie wyrazić swoje zdanie jako były zawodnik. Dłuższa przerwa to nic dobrego, wybija z rytmu. – przyznał komentator.
Rozumiem, że władze podmiotu prowadzącego rozgrywki, mają prawo wprowadzać zmiany do regulaminu mające na celu uatrakcyjnienie produktu, ale ta zmiana akurat jest wątpliwym uatrakcyjnieniem. Ponadto należy wziąć pod uwagę, że takiej przerwy nie ma w meczach europejskich rozgrywek klubowych CEV, więc nie jest to ogólnie obowiązująca globalnie w całej dyscyplinie norma. Na tę przerwę trenerzy nie wymyślili jeszcze antidotum, a skoro telewizja odżegnuje się od swojej roli w powstaniu takiego przepisu, to trzeba usiąść i zastanowić się co dalej począć.
Przyznam, że najpierw zastanawiałem się nad tym, że może taka przerwa ma pomóc telewizji choćby ze względu na brzmienie przepisu art. 16 ust. 3 Ustawy o Radiofonii i Telewizji, w świetle, którego „reklamy i telesprzedaż nie mogą zajmować więcej niż 12 minut w ciągu godziny zegarowej , a także czyniłaby zadość zasadzie integralności audycji sformułowanej w art. 16a tejże Ustawy polegającej na zakazie umieszczania reklam telesprzedaży podczas audycji gdy narusza to integralność audycji. Jednym z ustawowych wyjątków od tej zasady jest możliwość nadawania reklam w przerwach wydarzeń sportowych, wynikających z przepisów ich rozgrywania (Art. 16a ust.2).
Skoro jednak, to tylko decyzja władz ligi, być może kierowana, zbliżającymi się Mistrzostwami Świata, to może warto się z niej wycofać w sezonie 2014/15, kierując się dobrem i zdrowiem zawodniczek i zawodników, poziomem sportowym i jakością siatkarskiego widowiska, bo jeśli ta będzie wysoka, to i kibice nadal licznie będą chodzić na tę ligę i oglądać ją w telewizji.
Zatem Panowie rządzący ligą usiądźcie do stołu, wysłuchajcie głosu klubów i zdecydujcie którędy droga!
08.11.2024
02.10.2024
27.09.2024
07.08.2023
20.06.2023
Portal prawosportowe.pl powstał w 2012 roku i od tego czasu dostarcza czytelnikom wiedzę z zakresu szeroko rozumianego prawa sportowego. Odbiorcami naszych treści są sportowcy amatorzy i profesjonalni, trenerzy, sędziowe, menedżerowie, agenci, działacze organizacji sportowych, sponsorzy. Jesteśmy po to, by pomagać i edukować w sporcie.
Portal od samego początku jest wspierany przez Kancelarię Prawa Sportowego i Gospodarczego DAUERMAN
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż:
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej w Twojej działalności sportowej, napisz do nas korzystając z poniższego formularza.
Pamiętaj – odległość nie stanowi problemu. Działamy całkowicie on-line.
Przedstaw nam swój problem, a my dokonamy wstępnej bezpłatnej analizy prawnej. Następnie przedstawimy, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić oraz zaproponujemy zasady współpracy. Oczywiście za wszelkie usługi otrzymasz fakturę VAT.
Polityka prywatności PrawoSportowe.pl Sp. z o.o.